Narty we Francji? Oui!

Ponad 10 000 km tras zjazdowych, zespoły ośrodków mające nawet do 600 km, jazda powyżej 3000 m n.p.m. i wiele więcej może zaoferować narciarzom tylko jeden kraj - Francja. Bardzo popularna wśród Brytyjczyków, za to dużo mniej znana pod względem narciarskim Polakom. Zarówno jednych, jak i drugich obowiązuje pewna zasada, czy dobry zwyczaj, który powoduje, że każdy Francuz spojrzy na turystę przychylniejszym okiem. Zatem, zanim zaczniesz mówić po angielsku, lepiej wykrztuś z siebie przynajmniej bonjour  (fr. dzień dobry) w dzień lub bonsoir (fr. dobry wieczór) po godzinie 17.

Auron
Auron

Główne atuty

Mało który kraj europejski ma tyle atutów turystycznych, co najbardziej na zachód wysunięte państwo alpejskie, ze stolicą nad Sekwaną. Dostęp do Morza Śródziemnego, Oceanu Atlantyckiego, wypełniony zabytkami Paryż i to, co najbardziej interesuje nas - narciarzy, czyli piękne i wysokie góry - Alpy. I jest w czym wybierać, bowiem w granicach Francji leżą m.in. Alpy Sabaudzkie, Delfinackie, Nadmorskie, a także Alpy Graickie z najwyższym szczytem Europy - Mont Blanc (4810 m n.p.m.) i wiele innych łańcuchów tych i innych gór. Widoki są przepiękne, możemy podziwiać bezkres krajobrazu górskiego. Do wyboru, jako destynację narciarską, mamy tak znane miejsca, jak Courchevel i Val Thorens w popularnych Trzech Dolinach (Les Trois Vallées), Chamonix u stóp Dachu Europy (tak określany jest Mont Blanc), czy działający dzięki lodowcowi Pissaillas Glacier przez cały rok ośrodek Val d'Isère. Resortowi Val Thorens w 2014 roku przyznano prestiżową nagrodę World's Best Ski Resort, Val d'Isère było gospodarzem Mistrzostw Świata w Narciarstwie Alpejskim w 2009 roku, natomiast Chamonix to organizator Zimowych Igrzysk Olimpijskich z 1924 roku i mekka fanów narciarstwa ekstremalnego. Zaskoczyć może wielu odwiedzających, że w niektórych kurortach zamiast malowniczych domów i kościołów, w miasteczkach alpejskich na głównym planie są potężne budynki i hotele mieszczące wiele pokoi gościnnych. Oprócz dyskusyjnego wkomponowania w krajobraz, ma to jednak swoje plusy - dużo łatwiej dostać się na stok praktycznie nie zdejmując nart po wyjściu z miejsca zakwaterowania. Stanowi to ogromny atut, bo możemy nie zwracać uwagi na godziny kursowania skibusów lub nie martwić się o dojazd samochodem.

Czy naprawdę jest tak daleko?

Warto przyjrzeć się bliżej kwestii dojazdu. Okazuje się bowiem, że porównując dotarcie do Livigno we Włoszech i Chamonix we Francji, to różnica wynosi ok. 2h na korzyść tego pierwszego. Jednak w przypadku, gdy jedziemy ponad 12 godzin wydaje się, że nie jest to aż tak wielka "cena" za możliwość jazdy w najwyższych i największych dostępnych w Europie ośrodkach. Około 1660 km pojedziemy do Chamonix, a 1400 km do Livigno.

Być narciarzem i nie zobaczyć Mont Blanc? Czy to nie grzech? Powodzenia!

Przeczytaj także